niedziela, 28 stycznia 2024

Śladami ks. Woźnego. Droga dziecięctwa.


Owego dnia, gdy zapadł wieczór, Jezus rzekł do swoich uczniów: «Przeprawmy się na drugą stronę». Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim. A nagle zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała wodą. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?» On, powstawszy, zgromił wicher

i rzekł do jeziora: «Milcz, ucisz się!» Wicher się uspokoił

i nastała głęboka cisza...

Wczoraj kiedy miałam dzień skupienia w liturgii Słowa Bożego czytana była Ewangelia o burzy na jeziorze. Kiedy tak trwałam przed Panem Jezusem w kaplicy z tym Słowem i rozważałam je, bardzo dotknęły mnie słowa "NASTAŁA GŁĘBOKA CISZA".

Od razu przypomniały mi się słowa jednego z moich ulubionych psalmów. Zaproszona przez Jezusa, otworzyłam szybko Biblię na psalmie 131, który zawsze wlewa w moje serce poczucie bliskości Boga i wewnętrznie mnie uspokaja: 

Panie, moje serce nie jest wyniosłe

i oczy moje nie patrzą z góry.

Nie gonię za tym, co wielkie

albo co przerasta moje siły.

Przeciwnie: zaprowadziłem ład

i spokój w mojej duszy.

Jak niemowlę u swej matki,

jak niemowlę - tak we mnie jest moja dusza.

Izraelu, pokładaj w Panu nadzieję

teraz i aż na wieki!

Trwając wtedy długo przy Słowie Bożym, pomyślałam że chciałbym zawsze być w odniesieniu do Pana Boga jak małe dziecko, które ufa i bezgranicznie poświęca się Jego opiece. Ramionami, w których zawsze mogę czuć się bezpiecznie są ramiona Jezusa i Maryi. Tam mam największy pokój w sercu.

Słowo Boże z psalmu 131 zaprowadziło mnie do małej drogi św. Tereski od Dzieciątka Jezus. Mała droga ufności i dziecięctwa Bożego. Pomyślałam sobie wtedy: przecież ks. Aleksander też szedł śladami Teresy i w życiu duchowym kierował się wskazaniami zawartymi w jej małej drodze. Modliłam się: "Ojcze Aleksandrze, naucz mnie być zawsze dzieckiem wobec Pana Boga. Opowiedz mi o małej drodze".

Ostatnio przeczytałam piękna powieść o ks. Woźnym autorstwa p. Anny Łagodzińskiej. "We wszystkim chodzi o miłość". W tej biografii wiele razy pojawia się fakt, że św. Teresa była jego ulubioną Świętą. W kościele parafialnym w Uzarzewie do tej pory jest piękny obraz św. Teresy przed którym wielokrotnie modlił się mały Oleś. Idąc do seminarium duchownego zabrał jej Dzieje duszy. Wiecie co mnie najbardziej wzruszyło w historii ks. Woźnego? To, że w jednym z listów z obozu koncentracyjnego Dachau, gdzie przebywał napisał do swojej siostry, żeby przysłała Mu właśnie "Dzieje duszy" w języku francuskim. Brakowało mu wszystkiego - chleba, ubrań i najpotrzebniejszych rzeczy a On nawet w tym piekle na ziemi jakim był obóz koncentracyjny pragnął żyć duchowością św. Teresy; pragnął całkowicie zaufać Bogu i pozwolić, aby On go poprowadził. 

(Obraz św. Teresy w Uzarzewie - rodzinnie parafii ks. Woźnego)

Kiedyś przeczytam piękną książkę "Śladami ks. Woźnego. Droga dziecięctwa" autorstwa ks. Wojciecha Mullera, jego postulatora beatyfikacyjnego. Znalazłam tam wzruszające słowa ks. Woźnego, opisujące czym jest droga dziecięctwa:

"Człowiek bowiem nie idzie sam, ale z najlepszym Ojcem a mogą być nawet takie odcinki tej drogi, kiedy wcale nie idzie, tylko pozwala się „nieść". Gdy ojciec widzi, że dziecko zmęczone, bierze je na rękę i niesie. To można powiedzieć o Ojcu Niebieskim. Jeśli są takie odcinki małej drogi, których dziecko samo nie przejdzie bierze je na rękę i przenosi je nad przepaściami i urwiskami".

Mówił także o istocie bycia dzieckiem Bożym: 

"Cechą zasadniczą, wskazującą, czy ktoś jest dzieckiem Bożym czy nie jest, jest całkowita zależność od Boga. To duch ufności i miłości, na wzór reakcji dziecka do ojca".

To krótkie rozważania ks. Woźnego idealnie pasuje do Ewanglii o burzy na jeziorze. Są takie momenty w naszym życiu, że po prostu musimy się całkowicie zdać na ramiona Jezusa, nawet wtedy kiedy wydaje nam się, że śpi i nie widzi naszych zmagań. Musimy zaufać tak jak zaufał ks. Aleksander, że nawet w burzy jaką był dla niego pięcioletnie pobyt w obozach koncentracyjnych Buchenwald i Dachau był z Nim kochający Go Ojciec Niebieski.  

1 komentarz:

Copyright © W Nim jest Źródło , Blogger