poniedziałek, 17 czerwca 2024

Czy życie w klasztorze jest ucieczką od świata?


„Życie w klasztorze nie jest ucieczką od świata. Tradycyjnie tak się uważa. Ale jakie jest prawdziwe znaczenie takiego życia? To podążanie w stronę Boga”. 

Tymi słowami rozpoczął się niezwykły film, który bardzo chciałam obejrzeć. O jakim mowa? O filmie „Wolni. Podróż do wnętrza” wyreżyserowanym przez Santos Blanco, na seans którego wybrałam się wraz z siostrami w sobotę. Akcja filmu rozgrywa się w dwunastu zamkniętych klasztorach Hiszpanii, w których mnisi i mniszki opowiadają o całkowitym życiu dla Boga w całkowitym odosobnieniu i ukryciu, z dala od zgiełku świata. Opowiadają w filmie o modlitwie, pokucie, pracy, swoim powołaniu a przede wszystkim o intymnej relacji z Bogiem i pasji życia wyłącznie dla Niego. 

Ten film bardzo wyraźnie pokazuje czym jest życie zakonne, które we współczesnym świecie często nie jest rozumiane. Papież Franciszek, co jest wspomniane w filmie powiedział do osób życia konsekrowanego: „Świat i Kościół potrzebują bycie byli latarniami, które oświetlają drogę współczesnym ludziom”.

Współczesny świat nie rozumie jak można być szczęśliwym zamykając się w murach klasztoru i rezygnując z założenia rodziny, rozwoju własnej kariery, sławy, czy wygody. Jednak wbrew pozorom to właśnie zakony są „zielonymi płucami świata, dzięki którym on oddycha. Modlitwa ludzi oddanych całkowicie Bogu niejednokrotnie ratuje świat od zagłady.

 „Ci, którzy myślą, że o losach tego świata decydują urzędy władz politycznych są w głębokim błędzie. Nie, jego losy decydują się właśnie w takich miejscach jak klasztor (…) gdzie nieustannie wysyłane są do nieba modlitwy o zbawienie tego świata. Ten film jest właśnie o takiej modlitwie, która ratuje świat”.

Film poruszył mnie tak bardzo, że momentami brakuje mi słów, aby to wyrazić. Poszczególne części filmu zostały podzielone na trzy słowa: droga, prawda, życie. W całości odnoszą się one to Chrystusa, który w Ewangelii powiedział o sobie: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

Najbardziej wzruszyły mnie osobiste świadectwa zakonników i zakonnic, którzy zrezygnowali z tego, co kochali dla większej miłości, czyli dla Pana Boga. Zapamiętałam słowa jednego z Ojców Kamedułów, który dzielił się trudną historią swojej młodości - od najmłodszych lat był uzależniony od książek satanistycznych i ciężkiej muzyki heavy metalowej. Z tego całego dna, w którym się znalazł wyrwała go modlitwa jego matki. Ona nie przestawała się modlić za swojego syna. Obecnie jest on bardzo wdzięczny Panu Bogu za dar swojego powołania, ponieważ zrozumiał z jakiego bagna wyciągła go Boża miłość.

Zapadało mi w pamięci również zdanie jednej z mniszek, która także dzieliła się historią swojego powołania. Wspomniała, że z jednej strony była szczęśliwa w świecie ale z drugiej ciągle pragnęła czegoś więcej. Ukojenie przyszło na adoracji Najświętszego Sakramentu i odpowiedź jaką drogę: wybrać: „W oczach Pana zobaczyłam miłość.” 

Jedna z sióstr powiedziała w filmie: 

„Ludzie doświadczają ogromnej pustki. Egzystencjalnych mdłości. Dlaczego? Bo gdy poszukiwania szczęścia i prawdziwej wolności nie są autentyczne, nie wypełnią pustki. Bez wątpienia cały ten postep, cały blask naszego społeczeństwa mogą całkowicie rozproszyć człowieka. Nie wypełnią go, lecz tylko rozproszą"

W filmie wiele razy było podkreślone także to, że współczesny świat często pędzi w zawrotnym tępie a ludzi pochłonięci w ten wir nie mają czasu na zatrzymanie się i pobycie w ciszy sami ze sobą. Ten film jest jak antidotum na zabieganie współczesnego świata. Każdy kadr z filmu wręcz mówił do człowieka: Zwolnij. Zatrzymaj się. Zacznij żyć pełnią. Wróć do Pana Boga, ponieważ On czeka na ciebie z miłością. 

Dla mnie osobiście ten film jest pięknym prezentem od Pana Boga, ponieważ bardzo potrzebowałam usłyszeć te słowa, które zostały w nim wypowiedziane i potrzebowałam odkryć na nowo wartość swojego powołania. Bóg mnie wybrał. On przeznaczył mnie dla siebie. Tak jak mówi List do Efezjan:   

„Wybrał nas przed założeniem świata, 
abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. 
Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, 
według postanowienia swej woli, 
ku chwale majestatu swej łaski, 
którą obdarzył nas w Umiłowanym”.

Na koniec chciałam podzielić się także świadectwem ludzi świeckich, które obejrzały film: 

🕊️”Film "Wolni. Podróż do wnętrza" to prawdziwa uczta dla zmysłów i... duszy! Zwłaszcza tej zagubionej i przytłoczonej mnogością współczesnych możliwości. Dzisiejszy człowiek coraz częściej zapada na różne problemy natury psychicznej. Dlaczego, skoro mamy dziś wszystko i możemy wszystko? Wewnętrzną pustkę wypełnia pracą, podróżami, rzeczami, alkoholem...Czy jest to dobry kierunek ku życiu spełnionym ? Bohaterowie filmu "Wolni" pokazują, że niekoniecznie. Sensu i szczęśliwości powinniśmy szukać w miłości względem bliźniego. Kochać innych, a i czasami rezygnować dla nich ze swojego JA tak, jak ukochał i poświęcił się dla nas Jezus Chrystus. W rutynie i prozie życia, w rzeczywistości, która dzieje się "tu i teraz", bo przecież jutro niepewne jest i generuje wiele lęków. W swoim powołaniu nawet, jeśli momentami przytłacza i nudzi. Serdecznie polecam film "Wolni" nie tylko osobom wierzącym. Naprawdę można się zdziwić o jakich uniwersalnych zasadach i wartościach opowiada...”

Sylwia  

🕊️„Ten film to taka tajemnica ukazana sercu by zrozumieć czym jest powołanie do bycia, życia z Bogiem. Takie uporządkowanie i nadanie sensu temu co doświadczam w swoim życiu. Uchwyceniu tego szczegółyu, które może mi brakował w zrozumieniu tego co już się dzieje w moim sercu między mną a Bogiem. Te wypowiedzi poszczególnych Mniszek i Mnichów to taka mądrość życiowa wynikajaca z ich relacji z Bogiem. Co kryje się za cierpieniem? Co Bóg przygotował dla mnie? To tak w sercu będzie po woli pracować”.

Joanna 

🕊️”Film dokumentalny od Rafael Film "Wolni. Podróż do wnętrza", dotknął mojego serca pokazując, że tradycja monastyczna, która tak mnie ciekawi, jest wciąż tak żywa, że nadal w wielu zakątkach świata mężczyźni i kobiety w różnym wieku zamiast hałasu i pędu, wybierają pustynię, prostotę i ciszę. Czasami zastanawia, dlaczego ludzie decydują się na taki styl życia jeszcze dziś, w XXI wieku, gdy mogą mieć "wszystko" - rodzinę, wygodę, luksus, rozwój kariery... Czasem wydaje się to aż niemożliwe, dlaczego ktoś miałby zrezygnować z tych wszystkich "przywilejów", jakie daje świat? Czy mi samej łatwo jest rezygnować z wygód? Czy o wszystko się troszczę? Bardzo dużo dało mi poznanie historii bohaterów filmu, którzy doświadczyli wielu aspektów "obfitości" świata, jednak, jak sami mówią: "Ludzie doświadczają ogromnej pustki. Egzystencjalnych mdłości. Dlaczego? Bo gdy poszukiwania szczęścia i prawdziwej wolności nie są autentyczne, nie wypełnią pustki. Bez wątpienia cały ten postep, cały blask naszego społeczeństwa mogą całkowicie rozproszyć człowieka. Nie wypełnią go, lecz tylko rozproszą". 

Bardzo dotknęły mnie te słowa, bo utwierdziły w tym, że nie będę bardziej szczęśliwa nocując na wakacjach w wygodnym 5-gwiazdkowym hotelu. Jestem równie szczęśliwa nocując na kempingu w namiocie. Nie jestem bardziej szczęśliwa nosząc kolejne błyskotki. Tak samo się czuję, gdy mam na sobie "tylko" Cudowny Medalik i szkaplerz. Zapewne jest jeszcze wiele takich rzeczy, których mogłabym się pozbawić i czuć się tak samo szczęśliwa... Nie. Bohaterowie tego filmy pokazali mi, że mogłabym być szczęśliwa BARDZIEJ. Pełniej. 

Bóg daje nam drogi do osiągnięcia bliższej relacji z Nim. W hałasie i pędzie codzienności nie potrafimy jednak często zatrzymać się i wsłuchać w Jego głos.

Jestem bardzo wdzięczna twórcom filmu, za to, że mogłam zajrzeć do klasztorów zamkniętych, otrzymać możliwość rzadkiego wglądu w codzienne życie mnichów i mniszek zza klauzury”.

Magdalena 

🕊️„Wolni. Podróż do wnętrza"  jest to film, który zrobił na mnie ogromne wrażenie, ale również doprowadził w kilku momentach do wzruszenia. Dokument Snatosa Blanco zaniera widza w „podróż" do wnętrza „ciszy i kontemplacji" ukazując dwanaście klasztorów kontemplacyjnych, dwanaście historii osób żyjących w tych klasztorach. Poznajemy osoby, które oddały się Bogu na wyłączność, żeby być tylko i wyłącznie z nim. Jedna z historii ukazuje nam pewną Siostrę, która w przed klasztorem miała córkę, wnuczkę, była szczęśliwą matką i babcią, jednak teraz jest bardziej szczęśliwsza bo jest z Bogiem na wyłączność. Film ukazuje również historię, pewnego kameduły, który wcześniej przed zakonem nie miał za dużo wspólnego z kościołem, wdawał się w towarzystwo satanistyczne, słuchał satanistycznej muzyki itp. Jego matka jednak cały czas się modliła w jego intencji nie wątpiąc, że Pan Bóg pomoże wyjść mu z tego i tak też się stało, nawrocił się i teraz jest szczęśliwym kamedułą, wdzięcznym swojej mamie za tą modlitwę. Bardzo zachęcam do obejrzenia tegoż filmu Was czytelników tego bloga, ponieważ jeszcze żaden dokumentalista wcześniej nie miał możliwości tak blisko i dogłębnie przyjrzeć się kontemplacyjnemu życiu mniszek i mnichów i wysłuchać tak szczerych świadectw ich życia.

Natan


1 komentarz:

Copyright © W Nim jest Źródło , Blogger